Zosia i żabka.
Usiadła Zosia na ławce przed domem,
i patrzy na żabkę co pluska się w kałuży,
a żabka do Zosi mówi:
„Czy Tobie też tak czas się dziś dłuży?
Chodźmy poskakać wkoło domu,
będziemy kumkać, ale nie mów nic nikomu”.
Wstała Zosia z ławki i rzecze do żabki:
„Kochana żabko moja, tak nudzę się od rana,
chętnie z Tobą poskacze, patrz jak uginam kolana!”.
Tak obie śliczne żabki skaczą dookoła
,
że aż z tego skakania, pot im się leje z czoła.
Już żabka nie ma siły i prosi Zosię ładnie:
„Już nie skacz droga Zosiu, opadłam z sił już całkiem”.
Lecz Zosia ani myśli i skacze ciągle skacze.
Skakała przez godzinę i skakać tak by mogła,
lecz mama woła Zosię, aby przy obiedzie pomogła.
Wtem żabka macha łapką i żegna Zosię czule:
„Wspaniały z Ciebie kompan niech no ja Cię przytulę”.
Po czułym pożegnaniu żabka kumka w stawie,
a Zosia zjada obiad wciąż myśląc o zabawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz