sobota, 24 października 2020

 

Jesienny berek. 

Spada liść za liściem, piękny kolorowy.

Spada tak leciutko wprost na dzieci głowy. 

Ale zanim spadnie, trochę poszybuje, 

z wiatrem tym jesiennym, nieco pożartuje. 

Spłata dzieciom figla z rąk ich odlatuje, 

i tam hen wysoko ku niebu wędruje. 

Lecz po jakimś czasie, nie chce już szybować. 

tylko w małych rączkach, znów miękko lądować. 

I wnet wylądował liść klonu czerwony, 

za nim liść  topoli, ciut jeszcze zielony.

A w kolejce czeka złoty liść bukowy, 

a ten z lipy cudnie, spada nam na głowy. 

Mienią się barwami, liście w dłoniach dzieci, 

a wietrzyk cichutko znowu po nie leci. 

Berek ten jesienny z wiatrem i listkami, 

i moc tej zabawy, nich zostanie z nami.