Zapach deszczu
Hania z domu wychodzi, bo deszczyk dziś pada,
a na nóżki prędziutko, kalosze zakłada.
Ledwo wyszła na ganek, a już woń ta się niesie,
miły zapach wprost z deszczu, który wietrzyk uniesie.
Cudnie pachnie żywica, gleba deszczem zmoczona,
teraz trochę odetchnie nasza Ziemia zmęczona.
Pachną drzewa i kwiaty, w tym zmokniętym już lesie,
i zabawa w kałuży, hen daleko się niesie.
Deszczyk kapie i dzwoni, niesie dźwięki, muzykę,
w kropelkowej symfonii zapach deszczu przemyka.
Sympatyczny wierszyk. Bardzo zgrabnie bawisz się słowem. Pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz 🙂pozdrawiam 🙂
OdpowiedzUsuń